rozwińzwiń

Równonoc

Okładka książki Równonoc Aleksandra Świderska
Okładka książki Równonoc
Aleksandra Świderska Wydawnictwo: Novae Res Cykl: Miasto gasnących świateł (tom 3) kryminał, sensacja, thriller
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Miasto gasnących świateł (tom 3)
Tytuł oryginału:
Równonoc
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-15
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383731124
Tagi:
krymiał sensacja akcja thriller literatura lgbt+ lgbt+
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
433
407

Na półkach:

Sięgając po ,,Równonoc’’ nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Zastanawiałam się, czy faktycznie trzeba to czytać w podanej kolejności jako część trzecią, czy można wcześniej. Zalecam jednak nie sięgać po to bez znajomości ,,Burzy’’.

Ucieszyłam się, że autorka postanowiła pokazać nam, co się stało po wydarzeniach z ,,Mgły’’. Aleksandra Świderska zaskoczyła mnie tym jak rozwinął się jej warsztat pisarski.

Konrad podąża śladami seryjnej morderczyni i ucieka od osoby, na której najbardziej mu zależy. Cieszę się, że jego postać została bardziej rozpisana, poznajemy jego przemyślenia, emocje, które niby targały, kiedy zostawił Adama. Dużym zaskoczeniem była dla mnie historia Antka, który troszeczkę namieszał i było dzięki temu ciekawiej. Mam wrażenie, że Aleksandra ma dar do tworzenia postaci, które na długo pozostaną w naszych sercach. Trochę ubolewam, że tak mało było Adama. Emocji w tej książce nie zabraknie, ale brakowało mi ich niesamowitego duetu i chemii, która była między nimi.

Autorka pokazała, że nie tylko relacje między bohaterami świetnie jej wychodzą, ale również tworzenie fabuły, od której nie sposób się oderwać. Akcja była wartka i cały czas coś się działo. Muszę przyznać, że świetnie mi się to czytało.

Sięgając po ,,Równonoc’’ nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Zastanawiałam się, czy faktycznie trzeba to czytać w podanej kolejności jako część trzecią, czy można wcześniej. Zalecam jednak nie sięgać po to bez znajomości ,,Burzy’’.

Ucieszyłam się, że autorka postanowiła pokazać nam, co się stało po wydarzeniach z ,,Mgły’’. Aleksandra Świderska zaskoczyła...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1538
438

Na półkach: , , ,

Już nieraz zdarzyło mi się pisać przy opiniach o książkach, że filmy sensacyjne to moje totalne guilty pleasure, więc wyobraźcie sobie jak bardzo się ucieszyłam, że kolejna część serii „Miasto gasnących świateł” jest właśnie sensacją (poprzednie dwie części były połączeniem kryminału z romansem).

Akcja „Równonocy” została umieszczona bezpośrednio po zakończeniu tomu pierwszego, a nie drugiego i podczas czytania układałam sobie w głowie, że wam napiszę, że możecie chronologicznie przeczytać trójkę przed dwójką, ale epilog to odwrócił, bo dostajemy tam scenę, która dzieje się po zakończeniu drugiego tomu, więc jednak warto zachować kolejność wydania i przeczytać „Równonoc” jako trzecią część. 😉

Autorka w słowach od siebie, ale i w fabule wspomina o filmach z Jamesem Bondem, które klimatem zainspirowały ją do stworzenia tej historii. I ten kierunek jest dobrym drogowskazem, bo jeżeli lubicie filmy z Bondem to i ta książka powinna się wam spodobać. Ja bardzo lubię, bo się po części na nich wychowałam, a szczególnie tych, w których gra Pierce Brosnan (mam jeszcze słabość do tych z Timothym Daltonem). 🤭

Znany nam z wcześniejszych części Konrad Gronczewski wyruszył w pościg za osobą, która popełniała zbrodnie w „Mgle” i kierujemy się z nim w różne strony Europy. Na swojej drodze spotyka Antka Moskala, którego mieliśmy już okazję poznać w „Burzy”, ale i odkrywają się przed nami też zupełnie nowi bohaterowie, którzy coś czuję nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Z resztą autorka ma talent do tworzenia postaci, które mam wrażenie jakby byli stworzeni dla tej akcji i nie wyobrażam sobie jakby mogło ich tam nie być.

Dużą wartością książek z tej serii jest nacisk na postacie queerowe i ukazanie siły jaką daje poczucie bycia sobą kimkolwiek się czujemy. Wśród pędu akcji ukazana jest tragedia postaci i to jak ciężko oderwać się od przeszłości. Dzięki temu ta historia ma warstwy i obok rozrywki jest coś co zostaje, a tymi uczuciami jest współczucie i empatia.

„Miasto gasnących świateł” trzyma swój poziom, który tak bardzo

Ps. Z myślą o książkowym Antku i jego „lekkiej” obsesji na punkcie „Gry o tron” słucham podczas pisania muzyki z tego serialu. 🐉

Już nieraz zdarzyło mi się pisać przy opiniach o książkach, że filmy sensacyjne to moje totalne guilty pleasure, więc wyobraźcie sobie jak bardzo się ucieszyłam, że kolejna część serii „Miasto gasnących świateł” jest właśnie sensacją (poprzednie dwie części były połączeniem kryminału z romansem).

Akcja „Równonocy” została umieszczona bezpośrednio po zakończeniu tomu...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
227
203

Na półkach: , , ,

Równonoc to książka, która odstaje od swoich poprzednich tomów. Nie nazwałabym jej pełnoprawnym trzecim tomem, prędzej jako niezobowiązujący dodatek do fabuły. Rozumiem więc oba obozy: ten skandujący, że jest to coś gorszego i ten, który uważa, że to coś dobrego. Gdy oddzieliłam sobie podświadomie, że to X część serii, to łatwiej mi się to przyswajało. Bałam się początkowo, że to znów będzie kilkaset stron lamentu Konrada na temat Adama, a tego miałam dość w Burzy. Miłe zaskoczenie, bo prawie tego tu nie ma!
Ale jak wspomniałam, rozumiem obóz, który narzeka na pewne oczywiste braki tego tomu. Fakt, Adam od początku tworzył tę serię, był niezmiennym filarem, wokół którego historia została zbudowana. Nagle autorka pozbawia nas tego filaru i choć ostrzegała o tym na swoich mediach, to nie każdy przecież je ma obowiązek śledzić. Warto też nadmienić, że fani zostali porzuceni finałem Burzy bez odpowiedzi na miesiące i spodziewali się, że Równonoc będzie kontynuacją bezpośrednią, a nią nie jest. Dlatego rozumiem oburzenie wielu, bo autorka wyciągnęła kartę uno i zagrała nią w dość niemiły sposób dla osób, które nie wiedziały o jej zabiegu wcześniej.
Czy uważam, że ten tom był potrzebny teraz? Nie. Czy jestem zła, że w ogóle powstał? Nie. Wolałabym jednak dostać go po zakończeniu głównej historii jako dodatek rozwijający pewne wątki, a nie w trakcie naprawdę wysokiego napięcia fabularnego po Burzy.

Równonoc to książka, która odstaje od swoich poprzednich tomów. Nie nazwałabym jej pełnoprawnym trzecim tomem, prędzej jako niezobowiązujący dodatek do fabuły. Rozumiem więc oba obozy: ten skandujący, że jest to coś gorszego i ten, który uważa, że to coś dobrego. Gdy oddzieliłam sobie podświadomie, że to X część serii, to łatwiej mi się to przyswajało. Bałam się początkowo,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
359
262

Na półkach: ,

Jak wiecie uwielbiam serię ,,Miasto gasnących świateł”, więc oczywistym jest, że przeczytałam również ,,Równonoc”. Nie ukrywam, że miałam pewne obawy, bo jednak sensacja to nie jest do końca mój gatunek. Jednak Ci bohaterowie kusili, a ja nie mogłam im odmówić!

Książki Oli są dla mnie gwarancją świetnie poprowadzonej warstwy obyczajowej, przy czym, co ważne, wyważonej. Kiedy mamy zgłębiać relacje między bohaterami i poznawać ich bliżej, wtedy dostajemy takie właśnie opisy, ale kiedy ma się ,,dziać” i ma być akcja, tak właśnie jest.

Uwielbiam to, z jaką subtelnością i dbałością autorka dba o wykreowane przez nią postacie. Robi to bardzo świadomie, ale przy tym ich nie oszczędza, bo przecież świat bywa okrutny. Nie wyolbrzymia i sprawia, że ich problemy wydają nam się bliskie i niemal namacalne. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że każdy z nas znajdzie cząstkę siebie w bohaterach tego uniwersum. Otula ich przy tym kocem bezpieczeństwa i bez względu na ich dalsze losy, nam czytelnikom, na pewno zapadną one w pamięć.

Tak jak wspominałam nie jest to do końca mój gatunek. Dlatego też tutaj czasem musiałam przymknąć oko, a pewne pytania pozostały bez jasnej odpowiedzi. Moja podświadomość, wiecznie analizująca i szukająca rozwiązania, za bardzo się tutaj wyrywała, choć wiedziałam, że w tym gatunku nie wszystko ma być realistyczne.

Dostajemy tutaj niesamowicie intrygującego antagonistę. I gdyby to był kryminał, aż prosiłoby się o wyciśnięcie z niego więcej i więcej, niczym z cytryny. Za to poznajemy bliżej Antka! Ależ to jest ciekawy bohater. Kryjący w sobie tyle warstw, które po kolei odkrywamy i zdajemy sobie sprawę, że pod tą maską pewności siebie, kryje się zagubiony i samotny człowiek. Przestrzeń, którą tu otrzymał została wykorzystana w stu procentach.

Ta seria to nie tylko dobra rozrywka, ale też głos rozsądku wskazujący na ważne sprawy. Na szacunek do drugiego człowieka, tolerancje i zaprzestanie szerzenia nienawiści. Po co przybierać jakąś maskę? Tylko po to, żeby przypodobać się innym? Bądź sobą!

Jak wiecie uwielbiam serię ,,Miasto gasnących świateł”, więc oczywistym jest, że przeczytałam również ,,Równonoc”. Nie ukrywam, że miałam pewne obawy, bo jednak sensacja to nie jest do końca mój gatunek. Jednak Ci bohaterowie kusili, a ja nie mogłam im odmówić!

Książki Oli są dla mnie gwarancją świetnie poprowadzonej warstwy obyczajowej, przy czym, co ważne, wyważonej....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
33
6

Na półkach: , ,

No co tu dużo pisać petarda jak dwie poprzednie nie zawiodłam się przepadłam i zakochałam się w nich od nowa chce więcej

No co tu dużo pisać petarda jak dwie poprzednie nie zawiodłam się przepadłam i zakochałam się w nich od nowa chce więcej

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
69
39

Na półkach:

Zacznę od powtórzenia tego, co napisałam zaraz po przeczytaniu, czyli: pochłonęłam, skończyłam i przepadłam. Kolejny raz, przy kolejnej części. Kiedy już myślałam, że lepiej się nie da, Alex zrobiła to znowu.

Sensacja to gatunek, o którym właściwie nawet nigdy o nim nie myślałam. Więc dostałam majstersztyk na dzień dobry. Mam w końcu wersję papierową, więc czas na pierwszy reread. Myślałam nad recenzją dwa tygodnie, nadal nie umywa się ona do tego, jak genialna jest ta część, więc musicie zaufać, że jest lepiej niż to opisuję.

„Równonoc” to szaleńcza podróż Konrada po Europie w pogoni za seryjną morderczynią. Osobą, która skrzywdziła najważniejszego dla niego mężczyznę. A jednocześnie ucieka właśnie od niego i swoich uczuć. Opuszczając Wrocław jeszcze nie wie, ile niebezpieczeństw czeka na niego oraz niespodziewanych towarzyszy podróży. Nie wie też, że przyjdzie mu się zmierzyć z największą na świecie zorganizowaną grupą przestępczą.

Zacznę od faktu, że bohaterowie są bardziej żywi i autentyczni niż niejedna postać z serialu, za którą stoi aktor. Oni po prostu poruszają. Swoją historią, myślami i decyzjami. Nie są czarno-biali, dobrzy lub źli. Każdy z nich oscyluje w odcieniach szarości (a raczej - tęczy),co nadaje im prawdziwości. „Równonoc” pozwala też poznać ich z innej strony, często tej jeszcze bardziej skrywanej, jeszcze bardziej bolesnej. Pokazuje przeszłość, która rozrywa na kawałki. I która potrzebuje zrozumienia w teraźniejszości i przyszłości. To część, która nie tylko uzupełnia wydarzenia pomiędzy „Mgłą” a „Burzą” i odpowiada na pytania (jednocześnie zadając kolejne!),ale wypełnia niszę, oddając w gatunku sensacji/kryminału bezpośredni głos Antkowi, osobie niebinarnej. Poznajemy też kolejnych bohaterów i tutaj ponownie mamy majstersztyk - absolutnie nie są mdli czy bardziej nijacy od tych, których znamy z poprzednich części, co jest bardzo rzadko spotykane. Czy ktoś ich polubi, czy nie - nie można odmówić im charakteru i indywidualności. Bo każdy z nas ma w sobie tyle samo światła, co mroku.

Opisy miast są wręcz namacalne. Wciągają w swój niepowtarzalny świat, oddając klimat, zachwyt, radość, tęsknotę i nostalgię. Luksus niektórych lokacji aż wylewa się z tekstu. Do tego dostajemy mistrzowsko przeprowadzony research dotyczący działania zagranicznych organów ściągania czy zorganizowanych grup przestępczych, który niesamowicie zwiększa realizm fabuły. Bo pomimo bycia sensacją, „Równonoc” jest bardzo realistyczna, opisując bardzo trudne tematy i emocje, które jednocześnie potrzebują głosu i akceptacji.

Zacznę od powtórzenia tego, co napisałam zaraz po przeczytaniu, czyli: pochłonęłam, skończyłam i przepadłam. Kolejny raz, przy kolejnej części. Kiedy już myślałam, że lepiej się nie da, Alex zrobiła to znowu.

Sensacja to gatunek, o którym właściwie nawet nigdy o nim nie myślałam. Więc dostałam majstersztyk na dzień dobry. Mam w końcu wersję papierową, więc czas na pierwszy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
250
60

Na półkach:

"Równonoc" Aleksandry Świderskiej to książka, która stanowi trzecią część serii "Miasto gasnących świateł". Serii, która porywa i powoduje zatracenie. Stroboskopowe światła hipnotyzują i nie dają tak łatwo się uwolnić.

Po niezwykle udanej Burzy oraz Mgle wręcz nie mogłam doczekać się kolejnych przygód przystojnego gangstera Konrada Gronczewskiego oraz śledczego Adama Aleksandrowicza. Ich gorący romans oraz skomplikowana relacja, która jest czymś więcej niż tylko niezobowiązującym seksem z pewnością pozostaje w pamięci na dłużej.

Jednak czy "Równonoc " trzyma poziom poprzednich części? Mam niestety tutaj pewne wątpliwości. Myślę, że są one słuszne.
Jest to z pewnością książka inna niż poprzednie okraszone wątkami kryminalnymi i upojnymi nocami pomiędzy naszymi kochankami. Ta część skupiona jest na podróży Konrada w pogoni za przybraną siostrą Iwoną. Gronczewski porzuca swojego kochanka wskutek targających nim wyrzutów sumienia. Planuje zemstę. Ucieka także od przenikającego go na wskroś uczucia, na którego głębię nie jest jeszcze gotowy. Nie w tej chwili, nie teraz.

Podczas swoich wojaży poznaje nowych towarzyszy niedoli: Antoniego oraz Francescę. Obie postacie są obciążone pewnym bagażem doświadczeń i stanowią dość skomplikowane charaktery. Nadają opowieści niewątpliwego smaczku i świeżości.

Konrad powraca do swojego luksusowego apartamentu w Londynie, przypomina sobie uroki miasta miłości Paryża, pławi się w blichtrze Monaco oraz udaje się do alpejskiego jeziora Como. Na jego drodze stają byli kochankowie i wrogowie gotowi zrobić wszystko by przykuć jego uwagę. Konrad jak zwykle przyciąga swoim urokiem i analitycznym umysłem, cały czas wspominając swojego kochanka, ktory niczym mara nie daje o sobie zapomnieć.

Podróż powoduje bowiem, że coraz bardziej zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że przed miłością nie jest w stanie tak po prostu uciec. Szybkie samochody, szampan lejący się strumieniami, gry o wysokie stawki czy też ładni chłopcy gotowi na każde jego skinienie okazują się bowiem czymś niewystarczającym.

"Równonoc" jak sama nazwa wskazuje jest czymś pomiędzy, takim zawieszeniem, krótkotrwałym bytem, czymś co szybko przemija, ale nie znaczy to, że jest czymś niewartym zachodu. I rzeczywiście okazuje się być tylko ładnym przerywnikiem pomiędzy kolejnymi przygodami Konrada i Adama. Niezbyt interesującym i zapadającym w pamięć, ale to nie znaczy, że nie będę czekała na kolejny tom. Wprost przeciwnie. Autorka spotęgowała jedynie moją tęsknotę za światłami wielkiego miasta.

"Równonoc" Aleksandry Świderskiej to książka, która stanowi trzecią część serii "Miasto gasnących świateł". Serii, która porywa i powoduje zatracenie. Stroboskopowe światła hipnotyzują i nie dają tak łatwo się uwolnić.

Po niezwykle udanej Burzy oraz Mgle wręcz nie mogłam doczekać się kolejnych przygód przystojnego gangstera Konrada Gronczewskiego oraz śledczego Adama...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
258
1

Na półkach:

muszę, bo się uduszę......
ogólnie don't get me wrong uważam, że to bardzo spoko książka! przeczytałam w jeden dzień, więc nie mogę powiedzieć, że nie była ciekawa, ale! jest to ostatnia część trylogii, więc człowiek się spodziewał trochę innej fabuły. wiecie, głodna byłam dalszych losów sexy policjanta i konrada GANGSTERA, więc tak trochę się rozczarowałam akcją XD i dziwnym dla mnie było to takie "zaadoptowanie" antka (już w drugim tomie miałam takie 'yyy excuse me?', bo konrad to 34-letni chłop o ile mnie pamięć nie myli i jego odczucia względem antka są takie niejasne, bo niewiadomo czy traktuje go jak swoje dziecko? no raczej nie.. przyjaciela? od kiedy dorosły chłop się przyjaźni z kilkanaście lat młodszymi ludźmi!! (spoiler: ta dziwna akcja w łóżku jak antek próbował mu się do gaci dobrać, a konrad wielce dobroduszny odmówił. powinszować.) nie wiem kurde jakaś staroświecka jestem. rozumiem, że antek był podopiecznym, konrad kimś w rodzaju opiekuna, ale no byłam rozczarowana, że cała książka była o nich, bo to jednak ostatni tom trylogii, gdzie dwa poprzednie tomy były o adamie i konradzie, więc raczej nastawiłam się na kontynuację ich losów, a nie historię typu spin off, którą w zasadzie chętnie bym przeczytała, ALE POZA TRYLOGIĄ, a nie.... shaking my head...
czuję niedosyt, przyznam szczerze. książka i tak spoko, ale nie jako 3 tom. łzy płyną po mych licach

muszę, bo się uduszę......
ogólnie don't get me wrong uważam, że to bardzo spoko książka! przeczytałam w jeden dzień, więc nie mogę powiedzieć, że nie była ciekawa, ale! jest to ostatnia część trylogii, więc człowiek się spodziewał trochę innej fabuły. wiecie, głodna byłam dalszych losów sexy policjanta i konrada GANGSTERA, więc tak trochę się rozczarowałam akcją XD i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
601
483

Na półkach:

„(…) czasami opłacało się przed kimś otworzyć, opowiedzieć chociaż część swojej historii. Odnaleźć w tym zrozumienie. Dać się poznać”.

Znacie tę piękna fioletową serię – „Miasto gasnących świateł”? Tęczową historię pełną barwnych postaci i nieszablonowych zagadek kryminalnych. Uwodzącą stylem. Z wyczuciem i smakiem dotykająca tak współcześnie ważnych i trudnych tematów..

Tym razem tłem opowieści jest misja Konrada Gronczewskiego – księcia wrocławskiego półświatka i byłego żołnierza Legii Cudzoziemskiej, faceta o niezwykłej „charyzmie, inteligencji i przebiegłości zapakowanej w seksowny metr dziewięćdziesiąt i obleczonej w garnitur Toma Forda”. Konrad chce za wszelką cenę odnaleźć swoją morderczą siostrę i może trochę uciec.. od kogoś, kto, nagle i bez ostrzeżenia stał się dla niego ważny, bliski, pożądany..

Lecz nieoczekiwanie, nie tylko Konrad i jego plan znajdą się w centrum uwagi, a pewien młody chłopak z promiennym uśmiechem, osoba niebinarna – Antek oraz jego historia, która na tyle dotknie zimnego serca gangstera, że stopi lód megalomanii i uruchomi uśpione instynkty „cebuli” – nieprzewidywalność i diabelski spryt.

Aleksandra Świderska z rozmachem zaprasza na swój sensacyjny blekaut. Jak w filmach o Jamesie Bondzie, będzie więc szybko, oryginalnie i wybornie. Od Monako, przez Londyn i Paryż, po alpejskie Jezioro Como – z widokiem na piękne krajobrazy, ekskluzywne jachty i żaglowce, szybkie samochody i elitarne hotele, w towarzystwie samych VIPów, w otoczce wieloświatowych perfum i wybornych trunków, wstrząśniętych, nie zmieszanych rzecz jasna – rozegra się spektakularne polowanie na przeszłość, gra o bardzo wysoką stawkę, zastawianie pułapki na międzynarodowych przestępców.. Tu łatwo o błąd, który może kosztować czyjeś życie..

Jeśli czytaliście „Mgłę” i Burzę” – na „Równonoc” nie trzeba namawiać, jeśli nie – zapewniam, że seria „Miasto gasnących świateł” ma ogromną szansę być powiewem świeżości w Waszym czytelniczym świecie, przestrzenią dla głosu w ważnej sprawie o tolerancji, szacunku i o wrażliwości na innych ludzi pragnących, jak każdy z nas, być sobą.

Polecam.

„(…) czasami opłacało się przed kimś otworzyć, opowiedzieć chociaż część swojej historii. Odnaleźć w tym zrozumienie. Dać się poznać”.

Znacie tę piękna fioletową serię – „Miasto gasnących świateł”? Tęczową historię pełną barwnych postaci i nieszablonowych zagadek kryminalnych. Uwodzącą stylem. Z wyczuciem i smakiem dotykająca tak współcześnie ważnych i trudnych...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
734
333

Na półkach: ,

Recenzja, tak samo jak książka skierowana jest do osób, które czytały poprzednie tomy. Postaram się jednak nie spoilerować za dużo.
Jeśli jednak jesteście już po lekturze Mgły i Burzy to dobrze znacie Konrada Gronczewskiego. Znaczy na tyle, na ile Konrad dał się poznać. Bo on jest jak cebula - tak go trafnie podsumował Anton 😁 Czasem tylko na chwilę opuści gardę i pokaże nam, co tkwi w nim głębiej. Możliwe, że sam Konrad nie wie, jaki jest na prawdę, a to czyni jego postać jeszcze bardziej ciekawą.
.
Muszę wam powiedzieć, że jest to mój ulubiony typ bohatera. Ten sarkastyczny, nie okazujący uczuć i zamknięty w sobie, który skrywa w sobie wiele przeróżnych uczuć, wiele warstw. Nic więcej dziwnego, że Konrad już od pierwszej książki podbił moje serce. Oczywiście razem z Adamem, a teraz do tego grona dołączył również Antek. Choć żeby nie było uwielbiam prawie wszystkich bohaterów z Miasta gasnących świateł.
.
Ale wróćmy do Równonocy. O czym tak naprawdę jest ta książka? O tym co robił Konrad, gdy go nie było. Jeśli czytając Burze mieliście miliony pytań, to Równonoc jest dobrym sposobem by szukać odpowiedzi. Choć nie obiecuję, że nie zostawi was z nowymi pytaniami.
Jeśli chcecie wiedzieć co robił Konrad, gdy go nie było. Co zdarzyło się w tytułową równonoc. Dlaczego Antek znalazł swoje miejsce u jego boku i co ta dwójka musiała przeżyć, zanim wrócili do Wrocławia - to wiecie co robić 😁
Jeśli jesteście ciekawi, czy Konrad ma w sobie coś z Jamesa Bonda i poznać kolejne osoby z jego przeszłości to Równonoc jest waszym must read!
.
Aleksandra jak zwykle stworzyła genialną historię. Mogłabym płakać, że mało tu Adama, ale nie zrobię Ci tego 😁 Konrad i Antek z całą swoją ekspresyjnością zajmują tyle miejsca, że dla biednego Adama już tu nie było miejsca. Jednak nie martwcie się, to co tu się dzieje rozwala głowę. Akcja goni akcję, bohaterowie przemieszczają się z jednego państwa do drugiego. Najpierw poszukują wiadomej kobiety, później ich uwagę odciąga inny zły typ i to właśnie z nim przyjdzie im rozegrać śmiertelnie niebezpiecznego pokera.
.
Równonoc wciągnęła mnie od pierwszego słowa i nie puściła aż do ostatniego. Tyle tu się dzieje, a przy tym poznajemy Antka i Konrada jeszcze bliżej. Pomiędzy akcją autorka znalazła miejsce na przemyślenia postaci, na ich historię, tęsknotę, ból, przyjaźń i wiele innych. Do tego bohaterowie drugo planowi, którzy tworzą tu barwne tło. Każdy z nich jest wyjątkowy i chętnie przeczytała bym osobną książkę na temat każdego z nich, nawet tego złego typa 😂
.
Myślę, że jeśli czytaliście Mgłę i Burzę to nie muszę was więcej namawiać. Jeśli jednak jeszcze się zastanawiacie to przestańcie. Przeczytajcie to a potem mi podziekujecie 😁

Recenzja, tak samo jak książka skierowana jest do osób, które czytały poprzednie tomy. Postaram się jednak nie spoilerować za dużo.
Jeśli jednak jesteście już po lekturze Mgły i Burzy to dobrze znacie Konrada Gronczewskiego. Znaczy na tyle, na ile Konrad dał się poznać. Bo on jest jak cebula - tak go trafnie podsumował Anton 😁 Czasem tylko na chwilę opuści gardę i pokaże...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    45
  • Posiadam
    12
  • 2024
    8
  • Teraz czytam
    7
  • Ulubione
    3
  • Ebook
    2
  • Kindle
    2
  • \Posiadam/
    1
  • ☆POSIADAM
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Równonoc


Podobne książki

Przeczytaj także